Tu w Wielkiej Brytanii, jednym z powodów, dla których zatrważające morderstwo dokonane na dwóch amerykańskich dziennikarzach przez islamskiego terrorystę wywołało szok i głęboką zadumę, jest fakt, że morderca (znany jako “Jihadi John”) jest młodym Brytyjczykiem. W filmach (z egzekucji – przyp. tłum.) posługuje się on czystym londyńskim akcentem. Brutalność tych zabójstw jest kompletnie oderwana od rzeczywistości współczesnego świata; ich miejsce należałoby upatrywać raczej w prymitywnych czasach przed narodzinami cywilizacji, kiedy współczucie i sprawiedliwość były nieznane. Z tego względu, szokującym jest fakt, że osoba najwyraźniej wychowana w nowoczesnej Brytanii, cywilizowanym państwie demokratycznym, może zachowywać się w tak bestialski sposób.
Według niektórych szacunków, przynajmniej 500 młodych Brytyjczyków o azjatyckich korzeniach wyruszyło do Syrii lub Iraku aby walczyć po stronie ekstremistów jakao tzw. jihadis. Premier Wielkiej Brytanii, David Cameron, tłumaczył problem islamskiego terroryzmu w kategorii “trującej narracji” ekstremizmu, którą karmi się młodych ludzi. Jest to jednak tylko pozorne wyjaśnienie problemu. Co takiego powoduje, że młodzi ludzie stają się podatni na wpływ takiej narracji? Co ich do niej przyciąga i dlaczego pozwalają jej przejąć kontrolę nad sobą odbierając wszelkie poczucie człowieczeństwa i moralności?
Błędem jest zwyczajne nazywanie terrorystów “złymi” lub psychologicznie wykolejonymi ludźmi. W istocie, psycholodzy zajmujący się badaniem grup terrorystycznych, odkryli, że terroryści są zazwyczaj ludźmi opanowanymi, bez paranoi czy wszelakich złudzeń. To co wydaje się zasadniczo odróżniać terrorystów od innych, to umiejętność “wyłączania” empatii w służbie swoim przekonaniom i celom.
Wbrew temu co myślą niektórzy bezkompromisowi neodarwiniści, empatia i współczucie wydają się być naturalne dla człowieka. Normalne jest dla nas odczuwanie cierpienia innych i pragnienie jego uśmierzenia. Jeśli nie umiesz odczuwać empatii, to jest duże prawdopodobieństwo, że możesz zostać zdiagnozowany jako psychopata.
Bycie terrorystą oznacza wyłączenie tej naturalnej empatii, co umożliwia traktowanie innych ludzi, członków zwalczanych grup, jak przedmioty i zabijanie ich bez cienia skrupułów. Członkom tych grup odmawia się jakiejkolwiek styczności, ponieważ traktowani są jako z gruntu “inni”. Tylko całkowity brak empatii pozwala człowiekowi ściąć głowę drugiej osobie.
Znaczącym jest fakt, że większość terrorystów to młodzi, zwykle dojrzewający mężczyźni. Dojrzewanie może być z psychologicznego punktu widzenia trudnym okresem, w którym człowiek odkrywa, że jest oddzielną indywidualnością, czuje się słaby i kruchy. W rezultacie ma potrzebę określenia własnej tożsamości i przynależności, dlatego często młodzi ludzie dołączają do gangów, podążają za modą lub stają się fanami popularnych grup muzycznych. Poczucie przynależności do grupy łagodzi ich poczucie wyobcowania i wzmacnia tożsamość.
Ale jest to również powód, dla którego dojrzewający ludzie stają się podatni na ekstremizm religijny. Przynależność religijna (w tym przynależność do grupy terrorystycznej wewnątrz danej religii) umożliwia partycypację w społeczności o podobnych poglądach, dostarcza wspierających przekonań i, prawdopodobnie, strukturę przypominającą rodzinę. Ponadto daje ludziom poczucie statusu, którego w normalnych warunkach nie mają.
Pociąg młodych do islamskiego ekstremizmu może jednak wskazywać na głębszy problem. Nowoczesny świat, pomimo błyszczącej fasady, walczy z kryzysem braku sensu i celowości. Nasz system społeczno-ekonomiczny promuje rozumienie dobrobytu w kategoriach płytkiego materializmu. Już od momentu rozpoczęcia edukacji uczeni jesteśmy, że celem życia jest sukces i bogactwo. Zachęca się nas więc do konsumpcji i osiągania sukcesów. Jeśli życie ma jakiekolwiek znaczenie, jest nim dążenie do w ł a s n e g o dobrobytu. Oczekuje się od nas spędzania większości czasu na wykonywaniu powtarzalnych i monotonnych zadań (zwanych również “pracą”) do samego końca. Głębsze aspekty życia – np. rozwój osobisty, twórczość, duchowość, służba, kontakt z przyrodą, doznania estetyczne – zostały stopniowo zdewaluowane wraz z rozkwitem materializmu. Fundamentalizm religijny, jak również wywodzący się z niego ekstremizm, mogą być postrzegane częściowo jako reakcja przeciwko płytkiemu materializmowi – wypaczona i fałszywa próba odnalezienia jakiegoś rodzaju celu i sensu.
Poczucie przynależności, sensu i celu może upajać do tego stopnia, że człowiek podświadomie gotowy jest wyłączyć swoją empatię. Przywódcy grup terrorystycznych korzystają z technik umożliwiających skuteczne dokonanie tego. Dehumanizują członków innych grup przedstawiając ich jako masę a nie osoby, oraz obarczają każdego członka grupy odpowiedzialnością za zbrodnie innych. “Obcych” pozbawia się moralności, a ich cierpienie jest umniejszane. Zachowanie terrorystów jest “neutralizowane” dzięki przekonaniu, że indywidualne akty brutalności są potrzebne, ale nic nie znaczą w obliczu wielkości sprawy dla której walczą.
Ideologia, którą karmi się terrorystów, ułatwia ten proces. Gdy ludzie przyjmują jakiś system przekonań, zaczynają postrzegać świat w abstrakcyjny, zintelektualizowany sposób, a nie dzięki bezpośredniej percepcji. Zaczynają widzieć świat przez pryzmat konceptów i kategorii, rozwijają sztywny i surowy światopogląd, który staje się tak potężny, że oddziela ich od bezpośredniości doświadczenia i kontaktu. Ośmiela ich do traktowania innych ludzi nie jako osoby, ale jednostki w abstrakcyjnej, konceptualnej i śmiertelnej grze.
(Tłumaczenie tekstu The Psychology of Terrorism opublikowanego w Psychology Today przez dr. Steve Taylor z Leeds Metropolitan University w UK).
Add comment