Kolejna błędna decyzja WHO dotycząca COVID-19 podważa i tak już nadszarpniętą wiarygodność organizacji. Tym razem sieć obiegła informacja, że decyzja o wstrzymaniu badań nad „kontrowersyjnym” lekiem hydroksychlorochiną została podjęta na bazie „wadliwych” danych opublikowanych w prestiżowym czasopiśmie medycznym The Lancet.
Światowa Organizacja Zdrowia i szereg państw świata zmieniły swoje polityki i metody leczenia Covid-19 na podstawie tzw. „wadliwych danych” (choć można śmiało argumentować, że po prostu sfałszowanych i zmanipulowanych) z „mało znanej” amerykańskiej firmy analitycznej Surgisphere zajmującej się “opieką zdrowotną”, podając tym samym w wątpliwość rzetelność kluczowych badań opublikowanych w najbardziej prestiżowych czasopismach medycznych na świecie (np. The Lancet i the New England Journal of Medicine).
Przypomnijmy, 22 maja The Guardian donosił:
Badania wykazały, że hydroksychlorochina, lek przeciwmalaryczny, który stosuje Donald Trump w celu zapobiegania Covid-19, wiąże się ze zwiększoną liczbą zgonów u pacjentów leczonych nim w szpitalach na całym świecie.
Jednak po fali krytyki ze strony środowiska naukowego, The Lancet wycofało publikację:
Link do „wadliwego” studium: https://www.thelancet.com/journals/lancet/article/PIIS0140-6736(20)31180-6/fulltext
W środę WHO potwierdziło powrót do badań nad lekiem.
Można argumentować, że „sytuacja jest dynamiczna” i bardzo dobrze, że WHO reaguje na bieżąco wraz z pojawieniem się nowych informacji. Pytanie, czy tak potężna i wpływowa organizacja jak WHO powinna podejmować tak ważne decyzje na bazie niepotwierdzonych informacji? Publikacja naukowa musi przede wszystkim być rygorystyczna i uczciwa. Trzymanie się tych wartości jest szczególnie ważne w czasach kryzysu.
UWAGA: Powyższa notka NIE OZNACZA, że HCQ działa. Przyszłe badania kliniczne pozwolą uzyskać w tym zakresie satysfakcjonujące, miejmy nadzieję, odpowiedzi.
Add comment