Aby wziąć się za poważne myślenie, trzeba sobie najpierw uświadomić, że myśl ludzka jest z natury wadliwa. Wbrew wszelkim filozoficznym mniemaniom czy indywidualnemu poczuciu wyjątkowości każdego człowieka, owa wadliwość jest stanem domyślnym i optymalnym w skali rodzaju ludzkiego, a całkowite pozbycie się jej jest nie tyle niemożliwe, co na dłuższą metę mogłoby skutkować wyginięciem ludzkości. Wyobraźmy sobie, że wszyscy ludzie stają się nagle czempionami intelektu potrafiącymi obiektywnie oceniać informacje i kontrolować własne emocje. Taki świat byłby pozbawiony uniesień, a rozmowy ograniczałyby się do faktograficznych sprawozdań z zakresu „Jak minął mi dzień”. Skoro bowiem każdy wiedziałby w duchu sokratejskim, że niczego właściwie nie wie, to po cóż byłoby dzielić się własną niewiedzą z innymi pozbawionymi wiedzy uczestnikami życia?
Na szczęście świat nie jest idealny i, miejmy nadzieję, nigdy nie będzie! Operacyjnie zdolność myślenia krytycznego i ogólnie rozumiany racjonalizm muszą uwzględniać ową wadliwość ludzkiego aparatu poznawczego, czynniki biologiczne, celowość istnienia. Nie wchodząc jednak zbyt głęboko w filozofię, poprawa jakości myślenia nie powinna być celem samym w sobie, tylko środkiem do osiągnięcia wyższego celu: poprawy jakości życia społecznego, a więc również jakości własnego życia. Racjonalistyczny relatywizm moralny epoki oświecenia, który do dziś uchodzi w podręcznikach szkolnych za szczyt osiągnięć myśli europejskiej, doprowadził do narodzin marksizmu, komunizmu, narodowego-socjalizmu, dał ideologiczne uzasadnienie dla kolonialnych ludobójstw i zanegował kulturę jako taką. A wszystko dlatego, że wyniósł rozum ponad etykę, całkowicie pomijając naturalną skłonność człowieka do racjonalizacji nadużyć. Niestety, ale bez etycznego kompasu wbudowanego w kulturę, każda forma racjonalizmu i związanego z nim myślenia krytycznego musi w końcu prowadzić do przemocy. Dobro i zło nie są bowiem kategoriami racjonalnymi, a już tym bardziej krytycznymi, tylko kulturowymi, a w głębszym sensie, transcendentnymi, tj. wykraczającymi poza wszelki racjonalizm.
Co to oznacza w praktyce?
Przede wszystkim to, że jesteś, Drogi Czytelniku, skazany na wadliwość i nigdy nie będziesz idealny. Bez względu na posiadaną przez Ciebie wiedzę czy własne mniemanie o własnej wyjątkowości, robisz błędy, manipulujesz, dajesz sobą manipulować, krzywdzisz innych, krzywdzisz siebie, podejmujesz błędne decyzje i nawet jeśli wydaje Ci się, że wiedziesz dobre, sumienne i empatyczne życie, to przypuszczalnie nie wszyscy podzielają Twoje zdanie w tym zakresie.
Myślenie krytyczne zaczyna się w momencie, w którym uświadamiasz sobie tę prostą, acz niekoniecznie lekkostrawną prawdę, a co za tym idzie, starasz się na bieżąco korygować błędy w myśleniu, czyli m. in.: nie wypowiadasz się na tematy, o których nie masz bladego pojęcia; ślepą wiarę w autorytet zastępujesz próbą weryfikacji informacji; zadajesz niepopularne pytania zamiast uczestniczyć w chórze wzajemnej adoracji; przyznajesz się (przynajmniej wobec siebie) do błędu; stosujesz konsekwencję w myśleniu i jednakowe standardy dla wszystkich.
Ze wzrostem jakości myślenia wiąże się szereg korzyści w postaci:
- Skuteczniejszego i bardziej zrozumiałego wyrażania myśli i efektywniejszego rozumienia myśli innych;
- Wyznaczania racjonalnych celów i większej skuteczności w ich osiąganiu;
- Zadawania mądrych i trafnych pytań;
- Trzymania się meritum sprawy i skutecznego rozwiązywania problemów;
- Mniejszego wpływu egocentryzmu myślenia na podejmowane decyzje;
- Mniejszego egoizmu;
- Większej kontroli nad emocjami, pragnieniami i zachowaniem;
- Zdolności do patrzenia na zagadnienie z obcych punktów widzenia;
- Mniejszej potrzeby kontrolowania wszystkiego dookoła, a także innych ludzi;
- Mniejszej podatności na manipulacje medialne, nadużycia partnera, obietnice polityków, marketing, kłamstwo;
- Mniejszej skłonności do zadręczania się rzeczami, na które nie masz wpływu;
- Zdrowego samokrytycyzmu;
- Świadomego dobierania słownictwa i tonu wypowiedzi do sytuacji;
- Prowadzenia owocnych dyskusji i logicznego rekonstruowania argumentacji;
- Szybszego i bardziej wartościowego rozwoju intelektualnego;
- Efektywnego wykorzystywania czasu;
- Dostrzegania skłonności innych ludzi do samooszukiwania się;
- Dostrzegania wpływu, jaki inni ludzie, Twoje własne stany emocjonalne i media mają na Twoje poglądy, samopoczucie i wybory;
- Identyfikowania i rozumienia kluczowych problemów w życiu osobistym, zawodowym, w lokalnej społeczności i na świecie;
- Świadomości, że nauka myślenia krytycznego to proces trwający całe życie, a wiedza i ponadprzeciętne zdolności intelektualne wiążą się z odpowiedzialnością nie tylko za siebie i rodzinę, ale za członków społeczności świata, w którym żyjemy.
Zadanie domowe
Zanim przejdziesz do kolejnej części Poradnika Myślenia Krytycznego, spróbuj wykonać proste ćwiczenie, dzięki któremu zauważysz, z jakim trudem przychodzi Ci formułowanie obiektywnych opinii. Określ ważny dla Ciebie temat światopoglądowy i spróbuj odpowiedzieć sobie na następujące pytania:
- Z czego wynika Twoje stanowisko w tej sprawie? Z wnikliwej analizy informacji oraz weryfikacji faktów czy z wiary w prawdomówność autorytetu lub stosunku emocjonalnego do tematu?
- Czy potrafisz w jasny i merytoryczny sposób podać argumenty przemawiające za Twoim stanowiskiem? Jeśli tak, spróbuj spisać je na kartce papieru, a następnie zastanów się, jak można zweryfikować ich prawdziwość.
- Czy znasz argumenty drugiej strony?
- Czy potrafisz znaleźć merytoryczne kontrargumenty dla racji drugiej strony?
Możliwe jest, że zadanie wykonasz bez mrugnięcia okiem, a wtedy będzie oznaczało to jedną z dwóch rzeczy: 1) jesteś osobą o niezwykłej tężyźnie intelektualnej, 2) potrafisz skutecznie oszukiwać samego siebie.
Czy będziesz w stanie wybrać, z którym zjawiskiem masz do czynienia?
Tekst jest wstępem do cyklu Poradnik Myślenia Krytycznego.
Ad. 3 samo zadawanie pytań nie jest korzyścią – korzyścią może być uzyskiwanie na nie odpowiedzi.
Ad.17 Nie bardzo rozumiem w jaki sposób miało by to być korzyścią? Chyba, że postrzeganie tego faktu jako potencjalnego “argumentu do wykorzystania przeciwko tej osobie w dyskusji”? Bo poza tym (co akurat ja, uważam za niemoralne) nie bardzo jestem w stanie dostrzec w tym korzyść.
Ad. 20 Również nie uważam, by świadomość, że jest to proces, który jest procesem ciągłym, było korzyścią. Punkt 20 jest raczej stwierdzeniem faktu, oraz branie odpowiedzialności za innych, również w moim mniemaniu do korzyści nie prowadzi. Jest raczej obciążeniem.
Artykułowi brakuje badań, czegoś na poparcie tychże stwierdzeń. Nie mniej, ja znajduję w nim wartość dla siebie.
Weronika, dzięki za komentarze. Cieszy mnie, że moje twierdzenia poddawane są krytycznej analizie. Odpowiadam niżej:
Ad 3. “Samo” zadawanie pytań jest korzyścią chociażby w tym sensie, że wyrabia w nas praktykę zadawania pytań i uczy nas, jakie pytania warto zadawać (oraz jak je formułować), aby uzyskać dobre odpowiedzi.
Ad 17. Korzyści jest dość sporo. Dwie, które od razu przyszły mi do głowy: 1) Jeśli wiesz, że ktoś się oszukuje, jest to dla Ciebie sygnał, że nie warto wchodzić w dyskusję, bo osobie nie zależy na rozwiązaniu problemu. 2) I odwrotnie: jeśli wiesz, że bliska Ci osoba oszukuje się, aby nie musieć sprostać jakiejś prawdzie, to znając ten mechanizm będziesz w stanie pomóc tej osobie uniknąć jakiegoś powtarzalnego błędu. A przynajmniej możesz spróbować. Nie popieram i nie promuję zachowań niemoralnych 🙂
Ad 20. W ten sposób można stwierdzić, że “świadomość bycia zdradzaną przez męża nie jest korzyścią”, bo źle wpływa na samopoczucie i jest obciążeniem. Myślę, że problemem nie jest sama świadomość czegoś, tylko nasza zdolność do adaptacji do zmieniającej się rzeczywistości. Ot, choćby na przykładzie bieżącej sytuacji epidemiologicznej, ludzie, którzy mają problem z adaptacją do nowych warunków przechodzą właśnie epizody depresyjne, bo nie radzą sobie z izolacją. Dlatego praca nad swoimi zdolnościami adaptacyjnymi przez wystawianie się na kontrolowane obciążenia (jak w punkcie 20) na dłuższą metę ułatwia radzenie sobie z trudami życiowymi, których jest na pęczki. Unikanie obciążenia, nawet jeśli krótkofalowo daje korzyści w postaci dobrego samopoczucia, to na dłuższą metę może okazać się szkodliwe. Analogicznie: jak nie ćwiczymy mięśni, zanikają. Umiarkowany stres jest niezbędny dla optymalnego wzrostu.
Co do badań, tematyka myślenia krytycznego w większej mierze należy do świata wartości, a nie nauki. Nauka nie zajmuje się wartościowaniem, dlatego pomocna jest tu o tyle, o ile dostarcza argumentów za zasadnością danego wartościowania. Na przykład: nauka nie może odpowiedzieć na pytanie, co to znaczyć być “wartościowym człowiekiem”. Na to pytanie musimy sobie odpowiedzieć w świecie wartości. Dla mnie punktem wyjścia do wszystkich moich twierdzeń jest przekonanie, że człowiek jest istotą społeczną i dla dobrego życia potrzebuje innych ludzi. Z tego wyprowadzam przekonanie, że autonomiczna jednostka musi w swoich decyzjach brać pod uwagę nie tylko własne, ale również społeczne dobro. Stąd odpowiedzialność. Pisałem o tym szerzej tutaj: https://czlowiek.info/edukacja-bez-wychowania-o-ksztaltowaniu-czlowieka-bezrozumnego/
Mam nadzieję, że udało mi się zaadresować Twoje wątpliwości. Dzięki i zachęcam do dalszej dyskusji 🙂