Nie od dziś wiadomo, że zdjęcie profilowe to największy wynalazek współczesnego automarketingu. Nierzadko nad wyborem odpowiedniej fotografii potrafimy spędzić cały tydzień, a wszystko po to, aby w naszym własnym mniemaniu spodobać się innym i zrobić piorunujące wrażenie na społeczności, do której aspirujemy. W całym tym biznesie, o którym można by napisać niejeden traktat psychologiczny, interesanci nie zdają sobie sprawy z jednej podstawowej rzeczy: nie zawsze to, co wydaje nam się ok, jest ok. Dlatego warto zakolegować się z psychologią.
Generalnie kobiety mają trudniej w mediach społecznościowych. Dlaczego? Ponieważ wybierając zdjęcia eksponujące urodę narażają się na negatywną ocenę swoich koleżanek, natomiast pokazując zdjęcia zrównoważone pod tym względem ryzykują spadkiem zainteresowania wśród mężczyzn. Faceci z reguły nie muszą się aż tak gorączkować, ponieważ podobno kobiety nie zwracają aż tak wielkiej uwagi na wygląd zewnętrzny. Podobno.
Elizabeth Daniels z Uniwersytetu Stanowego w Oregon, zajmująca się wpływem mediów na postrzeganie swoich ciał przez kobiety, postanowiła zbadać to zagadnienie i stworzyła dwa fikcyjne profile na Facebooku przedstawiające 20-letnią Amandę Johnson. Oba profile lubiły muzyków typu Lady Gaga, książki typu “Zmierzch” i filmy typu “Pamiętnik” z 2004 – czyli rzeczy, którymi fascynuje się dzisiejsza młodzież. Profile różniły się tylko jedną rzeczą: zdjęciem profilowym.
Seksowna wersja Amandy, nazwijmy ją Amanda Seksowna, przedstawiała kobietę w czerwonej sukni bez pleców (podobno tak to się fachowo nazywa) z rozcięciem odsłaniającym udo i pasem do pończoch. Wersja nieseksowna, odtąd Amanda Rozważna, odziana została w dżinsy, koszulę z krótkim rękawem, a szyję i dekolt delikatnie okrywała chusta.
W badaniu wzięło udział 58 nastolatek (13-18 lat) oraz 60 młodych kobiet po szkole wyższej (17-25 lat), którym przypisano przypadkowe profile i zadano pytania na ich temat. Miały kolejno ocenić atrakcyjność fizyczną (“Myślę, że jest ładna”), atrakcyjność towarzyską (“Myślę, że mogłybyśmy zostać koleżankami”) oraz umiejętność wykonywania zadań (“Myślę, że jest w stanie wykonać robotę”) w skali 1-7 (1 – zdecydowanie się nie zgadzam, 7 – zdecydowanie się zgadzam).
We wszystkich trzech kategoriach zwyciężyła Amanda Rozważna. Oznacza to, że osoby przeglądające profil uznały ją za atrakcyjniejszą, bardziej koleżeńską i posiadającą wyższe kompetencje niż Amanda Seksowna. Największa różnica jednak pojawiła się w trzeciej kategorii sugerując, że wiara w kompetencje kobiety została drastycznie zburzona przez seksowną fotkę.
Zaskakujące? Niekoniecznie. Pamiętajcie, że Amandy oceniane były przez inne kobiety. Jest raczej oczywiste, że czerwona suknia z podwiązką na wierzchu znacznie skuteczniej przemówi do wyobraźni faceta niż kobiety. Przede wszystkim jednak, jeśli eksponowanie wdzięków powoduje, że kobiety oceniane są przez inne kobiety jako niekompetentne, to można z pewną dozą prawdopodobieństwa założyć, że faceci będą mieć podobną albo nawet gorszą opinię.
Warto też zauważyć, że jest ogromna różnica między zmysłową elegancją, czystą zmysłowością a zwykłym wyuzdaniem. Pod tym względem kobiety mają znacznie bogatszy arsenał niż mężczyźni, którzy z punktu widzenia ubioru tak naprawdę mogą ubierać się tylko i wyłącznie w garnitury, jeśli chcą być traktowani poważnie. Są oczywiście różne poziomy formalności zależne całkowicie od powagi sytuacji, jednak bez względu na zawód czy kompetencje, każdy profesjonalista – piłkarz, rajdowiec, biznesmen – prędzej czy później kończy w garniturze.
Wygląda na to, że kobiety nie są tu wyjątkiem.
Internet i media społecznościowe to bardzo złożone ekosystemy, które stały się nieodłączną częścią naszej codzienności. Truizm. Przecież każdym o tym wie. To, czego większość z nas pewnie nie wie, albo wie, ale nie zastanawia się nad tym (lub ma to gdzieś), to konsekwencje nieumiejętnego, beztroskiego lub nieodpowiedzialnego korzystania z tych ekosystemów.
Trzeba pamiętać, że wrzucając co popadnie na swoje profile w social media, kreujemy własny obraz, którego nie zmieni nawet spektakularna rozmowa kwalifikacyjna. Zakładając, że ktokolwiek w ogóle na rozmowę nas zaprosi. Stety lub niestety, coraz większa liczba pracodawców szpera po Internecie w poszukiwaniu twórczości aplikantów. Oczywiście są zawody, w których ekspozycja pewnych wdzięków jest atutem i wcale nie mam na myśli prostytucji. Jednak chcąc zbudować obraz osoby kompetentnej intelektualnie, dbajmy nie tylko o treść i formę przekazu twarzą w twarz, ale też o to, co prezentujemy w Internecie.
Pamiętajcie, Internet to nie czarna dziura. Nic w nim nie ginie.
__
Ref. Elizabeth A. Daniels, Eileen L. Zurbriggen. The Price of Sexy: Viewers’ Perceptions of a Sexualized Versus Nonsexualized Facebook Profile Photograph. Psychology of Popular Media Culture, 2014; DOI: 10.1037/ppm0000048
Fot.: Jason Howie/flickr
Add comment