Rażący brak pluralizmu w TVP za rządów Zjednoczonej Prawicy nie uzasadnia bezprawnego przejęcia mediów publicznych przez rząd Donalda Tuska. Naiwnością jest sądzić, że cel uświęca środki, bo propaganda z TVP nie zniknie, a kolejny rząd będzie mieć podstawę do tego, aby dokonać siłowego przejęcia w przyszłości pogłębiając erozję państwa prawa i społeczeństwa obywatelskiego, kosztem żywotnych interesów Polski i Polaków.
19 grudnia 2023 roku Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Bartłomiej Sienkiewicz, na mocy uchwały z tego samego dnia odwołał dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej, i powołał nowe rady nadzorcze, które wyłoniły nowe zarządy spółek. Zaraz potem wyłączone zostały serwisy TVP info, TVP1, TVP3 i TVP World, a do siedziby przy ul. Woronicza wkroczyli “silni panowie” celem dokonania fizycznego przejęcia spółki.
Legalność przejęcia słusznie budzi kontrowersje, a opinie na ten temat różnią się nie tylko wśród opinii publicznej, ale również, a może przede wszystkim, wśród prawników i profesury. Wątpliwości ma prof. Piotrowski, konstytucjonalista z UW, Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Więcek i Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Wątpliwości nie ma prof. Siemiątkowski z SGH i prof. Matczak. Z kolei prof. Magdalena Środa z UW otwarcie popiera “siłowe instalowanie demokracji”, nawet metodami nie praworządnymi.
W plemiennym amoku doszło do nadzwyczajnej zamiany ról. Oto po 8 latach budowania przez opozycję mitu obrońców praworządności, nowy rząd i jego zapaleni zwolennicy uciekają się do metod, które z praworządnością mają niewiele wspólnego. Lada moment Premier Tusk będzie uchylać immunitety i wsadzać “PiSowców” za kraty. PiS z kolei kładzie się Rejtanem w obronie demokracji, pluralizmu i wolności słowa, mimo że dotychczas do wszystkich trzech stosunek miał co najwyżej instrumentalny.
Radość z siłowego przejęcia TVP jest krótkowzroczna i głupia. Tworzy niebezpieczny precedens dla przyszłych rządów, umożliwiając im nielegalne działania. Działania oparte na zemście doprowadzą do pogłębiania kryzysu konstytucyjnego, zagrażając istnieniu państwa. To historia, która już raz doprowadziła do upadku, a odzyskanie niepodległości zajęło naszym przodkom 123 lata. Czy warto ryzykować? Oczywiście, że nie warto. Zaślepieni emocjami nie dostrzegamy, że cel nie uświęca środków. To środki powinny być celem.
TVP nadal będzie tubą propagandową, ale bardziej niebezpieczną.
Nie da się ukryć, że TVP za rządów Zjednoczonej Prawicy była tubą propagandową wykorzystującą najniższe instynkty ludzkie do szerzenia jednostronnej narracji politycznej. Jednak naiwnością jest sądzić, że za rządów Donalda Tuska będzie inaczej. Świadczy o tym chociażby fakt, że nowe władze mediów publicznych zostały powołane w wyniku nominacji politycznych m.in z puli pracowników skrajnie antyPiSowskiego TVN, które błyskawicznie zwolniło część swoich pracowników z zakazu konkurencji. Według Onet politycy mieli osobiście wydzwaniać do dziennikarzy z propozycjami pracy oferując im warunki lepsze niż rynkowe, co stawia pod znakiem zapytania przyszłą niezależność nominatów.
TVP tubą propagandową pozostanie, tyle że mniej prymitywną, co pogłębia problem, bo prymitywna propaganda jest przynajmniej namacalna, łatwo ją zidentyfikować jako taką. Propaganda w nowej TVP będzie mniej oczywista, a zatem bardziej niebezpieczna. Bardziej stonowany przekaz, a nawet dopuszczanie do głosu posłów Konfederacji, innych punktów widzenia, czy głosów krytycznych dla obecnej władzy, umożliwią przemycanie jednostronnej wizji rządu w tematach najważniejszych, a także przemilczenie tematów niewygodnych. Dlatego istotne jest zwracać uwagę nie tylko na warstwę estetyczną przekazu, ale również na poruszane tematy.
Ważne jest nie tylko jak, ale przede wszystkim, o czym się mówi.
Polska ma unikalną szansę doścignięcia zachodu pod względem gospodarczym, jednak aby to się wydarzyło, niezbędne jest przeprowadzenie strategicznych inwestycji infrastrukturalnych, które najczęściej są zwyczajnie sprzeczne z narodowymi interesami Niemiec, Rosji i pod pewnymi względami USA. Jeśli żyjesz w przekonaniu, że którykolwiek z tych krajów mógłby chcieć silnej Polski, to prawdopodobnie musisz przewietrzyć swój światopogląd. Nikomu na tym nie zależy. “Dobra” Polska to taka, które nie ma za dużo do powiedzenia, tylko dostarcza taniej siły roboczej do montowania niemieckich urządzeń i kupowania zagranicznych towarów. Dlatego rolą mediów publicznych jest nie tylko prezentować różne punkty widzenia, ale przede wszystkim realizować interes narodowy. A tym nie jest “fajna” i “lubiana” Polska, tylko Polska silna i bogata.
O czym zatem chciałbym usłyszeć w nowej Telewizji Polskiej? O rozwoju polskiego przemysłu zbrojeniowego w kontekście możliwej wojny z Rosją za kilka lat i o strategicznym znaczeniu Centralnego Portu Komunikacyjnego, którego nowy pełnomocnik Maciej Lasek jest przeciwnikiem! O zagrożeniach związanych z postępującą federalizacją Unii Europejskiej i nowym paktem migracyjnym. Chciałbym usłyszeć o terminalu kontenerowym w Świnoujściu i szlakach wodnych na Odrze, które mogą zostać “zaorane”, jeśli Pani Minister Hennig-Kloska znana już z “afery wiatrakowej” uzna za stosowne utworzenie w okolicy parku narodowego (ku uciesze żeglugi po drugiej stronie granicy). Chciałbym usłyszeć o zagrożonym pływającym terminalu LNG w Gdańsku, o planach na dalsze umacnianie strategicznej roli Orlenu (a nie jego prywatyzacji!), o budowie (przede wszystkim) elektrowni atomowych gwarantujących stabilną, czystą i tanią energię. W końcu: chciałbym, żeby ktoś na poważnie podszedł do problemu spadku dzietności i wymierania Polaków.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Pan który teraz dzierży ster RP dostarczy Panu tematów, a czy to dobrze ?
Dla większości stypa to impreza.
Dobrze i ciekawie napisane. TVP zawsze była propagandą. Nie było ważne kto rządził bo i tak propaganda była i to się nigdy nie zmieni…..chyba, że przestaniemy za to płacić.