Śpiewanie ma liczne zalety, dlatego pewnie tak wielu z nas lubi sobie od czasu do czasu ulżyć w karaoke ćwierkając do słuchawki od prysznica. Oprócz namiętnego koncertowania w łazienkowym zaciszu warto również praktykować wspólne śpiewanie wraz z rodziną, znajomymi i – przede wszystkim – obcymi. I nie ma co przejmować się brakiem zdolności wokalnych czy krzywymi spojrzeniami malkontentów, ponieważ wspólne śpiewanie ma moc przełamywania nawet najgrubszych lodów i czyni więzi międzyludzkie twardymi niczym zbrojony beton.
No, prawie.
Do takich właśnie wniosków doszli uczeni z Departamentu Psychologii Eksperymentalnej Uniwersytetu Oksfordzkiego, przyjrzawszy się się rozwojowi więzi między dorosłymi uczestnikami zajęć grupowych na przestrzeni siedmiu miesięcy. Rezultaty? Grupy wokalne integrowały się znacznie szybciej, niż grupy poświęcone pisarstwu i rzemiosłu.
Dr Eiluned Pearce, autorka badania, wyjaśnia:
Jedną z kluczowych różnic między ludźmi i innymi naczelnymi jest nasza zdolność do współistnienia w dużych grupach społecznych. Śpiewanie występuje wśród wszystkich społeczności ludzkich i może być wykonane do pewnego stopnia przez większość z nas. Mówi się, że śpiewanie jest jednym ze sposobów na budowanie spójności społecznej, gdy nie ma czasu, aby wzmacniać osobiste więzi między poszczególnymi członkami grupy.
Aby sprawdzić zasadność tej tezy, uczeni rozpoczęli siedem kursów: cztery poświęcone śpiewaniu, dwa – rzemiosłu, jeden – pisaniu. Kursy odbywały się raz w tygodniu przez siedem miesięcy z przerwą na półmetku. Uczestników poproszono o wypełnienie kwestionariuszy n/t bliskości, jaką odczuwali wobec kolegów z grupy przed, w trakcie i po zakończeniu kursów.
Uczeni przewidywali, że po siedmiu miesiącach więzi między członkami grup śpiewających będą znacznie silniejsze niż w przypadku innych grup. Stało się jednak inaczej: wszyscy, bez względu na wykonywane w czasie kursów czynności, meldowali o podobnym poziomie bliskości.
W czym tkwi zatem różnica? Otóż grupy wokalne miały tą przewagę nad resztą, że ich członkowie zbliżali się do siebie już w pierwszym miesiącu od rozpoczęcia kursów, a zacieśnianie relacji między nimi następowało już po jednej sesji. Śpiewanie, w przeciwieństwie do pisania czy zajęć z rzemiosła, przełamywało lody o wiele skuteczniej i budowało silne więzi między uczestnikami już w czasie pierwszych zajęć.
Warto jednak pamiętać, że silne więzi między dwoma osobami czy członkami grupy budowane i utrzymywane są przede wszystkim dzięki wzajemnym interakcjom – rozmowie i wspólnemu działaniu, natomiast śpiewanie należy traktować raczej jako rodzaj katalizatora, który umożliwia przeskoczenie najtrudniejszego i bardzo często krępującego etapu, jakim niewątpliwie jest pierwsza rozmowa z nowo poznaną osobą.
W świetle wniosków płynących z tego eksperymentu, warto zastanowić się, w jaki sposób wspólne śpiewanie może być wykorzystane przez profesjonalistów rozmaitych branż do szybkiego i skutecznego budowania więzi między pracownikami, członkami zespołu czy uczniami. Nie ulega wątpliwości, że atmosfera panująca w grupie ma zasadniczy wpływ na skuteczność jej działania, a jeśli zaś śpiewanie zwiększa szansę na szybkie scementowanie relacji międzyludzkich w naszym otoczeniu, to czemu by nie zorganizować weekendowego wyjazdu integracyjnego, którego główną atrakcją byłoby śpiewanie “Hej sokoły…”.
___
Eiluned Pearce, Jacques Launay, Robin I. M. Dunbar. The ice-breaker effect: singing mediates fast social bonding. Royal Society Open Science, October 2015 DOI: 10.1098/rsos.150221
Add comment