W pierwszej części Poradnika Krytycznego Myślenia starałem się zarysować, w jaki sposób można ocenić jakość własnego myślenia, a dokładniej – poszczególne jego aspekty. Wydaje się zatem, że drugim krokiem powinno być wskazanie postaw, które pomogą wyeliminować z codziennej praktyki przyzwyczajenia spowalniające lub blokujące nasz rozwój intelektualny. Tak naprawdę dopiero tutaj rozpoczyna się prawdziwe dźwiganie intelektualnych ciężarów, ponieważ zmiana własnych nawyków myślowych to zmiana siebie. A wiadomo, łatwiej zmieniać innych.
1. Pokora
Najważniejsza i zarazem najmniej powszechna cecha wśród ludzi. Pokory nie należy mylić z brakiem pewności siebie. Zdrowa pokora to pokora wynikająca z niczego innego jak właśnie pewności siebie, przekonania o swoich mocnych i słabych stronach, zdrowego rozsądku. Przejawia się ona świadomością, że nie ma ludzi nieomylnych, że jesteśmy niedoskonali i uczymy się całe życie. Pokora pozwala przyznać się przed sobą i innymi (jeśli to konieczne), że nie zawsze mamy rację i że są ludzie mądrzejsi od nas. W praktyce pokora może realizować się w używaniu następujących sformułowań: „Tak, masz rację”, „Możliwe, że jestem w błędzie”, „Nie słyszałem o tym wcześniej – opowiesz więcej?”, „Nie rozumiem, proszę wyjaśnij”.
2. Odwaga intelektualna
Odwaga intelektualna ma dwa wymiary. Pierwszy to gotowość do spojrzenia poza horyzont własnych poglądów, a najczęściej po prostu uprzedzeń. Zbyt chętnie mylimy jedno z drugim. Drugi wymiar to odwaga w konfrontowaniu poglądów innych, a szczególnie popularnych poglądów o jawnie fałszywym charakterze. Innymi słowy – wchodząc między wrony, nie kracz jak one. W najgorszym wypadku po prostu nie kracz wcale. Są sytuacje, kiedy wyrażanie własnego zdania lub podważanie zdania rozmówcy jest zwyczajnie niepragmatyczne lub nie na miejscu (np. w pracy). Krytyczne myślenie nie jest postawą mesjanistyczną i nie wymaga od krytycznego myśliciela demaskowania wszystkich fałszerstw świata. Zresztą nie byłoby to możliwe z przyczyn praktycznych.
3. Empatia krytyczna
Empatia w ujęciu krytycznym to próba zrozumienia, dlaczego ludzie myślą, to co myślą. W fizyce reakcja powoduje reakcję i tak też jest z wyborami, poglądami, myśleniem. Jakkolwiek bezsensowne mogą nam się wydawać czyjeś poglądy, zawsze wynikają one z czegoś konkretnego – indywidualnych przeżyć, błędów poznawczych, uprzedzeń, etc. Empatia krytyczna koreluje z umiejętnością dokładnej rekonstrukcji cudzych punktów widzenia oraz rozumowania wynikającego z przesłanek, założeń i pomysłów innych niż nasze własne. Empatia krytyczna to również przywoływanie z pamięci sytuacji, kiedy sami padliśmy ofiarą błędnego rozumowania lub manipulacji. Warto jednak pamiętać, że empatia krytyczna nie oznacza akceptacji błędnego rozumowania czy fałszywych poglądów. Co zatem? Po pierwsze wynika z niej szacunek do rozmówcy, a po drugie – zrozumienie niezbędne do prowadzenia skutecznej debaty. Jeśli uznamy, że fałszywe poglądy lub błędny tok myślenia są problemami, to aby je naprawić, trzeba poznać ich podłoże. Nie wystarczy przecież komuś powiedzieć, że białe jest białe, jeśli ten uważa, że jest czarne, prawda? Musimy zbadać, dlaczego tak uważa i co wpłynęło na siłę przekonania. Podobnie jest ze wszystkimi innymi problemami w życiu prywatnym czy zawodowym.
4. Dyscyplina
Dyscyplina to konsekwentne stosowanie standardów obiektywnej, krytycznej oceny informacji lub sytuacji bez względu na okoliczności. Krytyczne myślenie znajdzie zastosowanie we wszystkich sferach życia – prywatnym, rodzinnym, zawodowym, publicznym, etc. Wiadomo, że nie zawsze da się zachować trzeźwość umysłu i żelazną dyscyplinę, wszak nie jesteśmy robotami. Tym niemniej, gdy zawodzi dyscyplina, w sukurs przychodzi pokora, uczciwość i odwaga intelektualna.
5. Uczciwość
Skoro już mowa uczciwości, to wiedz, że mamę oszukasz, tatę oszukasz, ale siebie nie oszukasz. Jeśli nie potrafisz być uczciwy wobec siebie, to jak chcesz być uczciwy wobec innych? Zakładając oczywiście, że w ogóle chcesz. Jeśli nie chcesz, to nadal pozostaje kwestia Twojego własnego rozwoju, który nie jest możliwy bez introspektywnej uczciwości.
6. Dociekliwość
„Trzeba podważać wszystko, co się da podważyć, gdyż tylko w ten sposób można wykryć to, czego podważyć się nie da” – zwykł był mawiać Tadeusz Kotarbiński. Myśl ta nie straciła na aktualności i nigdy nie straci, gdyż bez dociekliwości, ciekawości świata i próby zrozumienia sensów rzeczy, jakikolwiek rozwój nie jest możliwy.
7. Zaufanie
Zaufanie, że w dłuższej perspektywie interesom naszym i ludzi w ogóle służyć najlepiej będzie nieskrępowany niczym rozum, dlatego dla krytycznego myśliciela, oprócz indywidualnego rozwoju, ważne będzie, by zachęcić ludzi do samodzielnego wyciągania wniosków poprzez rozwijanie własnych racjonalnych zdolności. Ale również wiara, że z odpowiednią zachętą i dzięki treningowi ludzie mogą nauczyć się myśleć samodzielnie, tworzyć racjonalne punkty widzenia, wyciągać rozsądne wnioski, myśleć spójnie i logicznie, przekonywać się nawzajem stosując racjonalne argumenty stając się przy okazji rozsądnymi ludźmi pomimo głęboko zakorzenionych „wad” ludzkiego umysłu oraz społeczeństwa, w którym żyjemy.
Zapewne w tym momencie część z Was wyobraża sobie, że krytyczny myśliciel będzie konsekwentnie oddelegowywał religie, przesądy i wszystkie nieracjonalne sfery ludzkiej myśli do szuflady z napisem „ciemnogród i zabobon”. Oczywiście będzie to błąd. Negowanie zjawisk społecznych, kulturowych, cywilizacyjnych i innych tylko dlatego, że wydają nam się nieracjonalne, nielogiczne, nieweryfikowalne jest ślepą uliczką źle pojętego racjonalizmu i prowadzi do tego samego, co neguje – dogmatyzmu. A dogmatyzm i doktryniarstwo to najwięksi wrogowie prawdy, a więc myślenia.
Ale o tym opowiem w kolejnej części.
Tekst jest drugą częścią cyklu Poradnik Myślenia Krytycznego.
Osoba myśląca krytycznie to taka, która stale dąży do życia w sposób racjonalny, refleksyjny i pozbawiony uprzedzeń. Osoby myślące krytycznie są dojmująco świadome jak wadliwe może być ludzkie myślenie, jeśli nie jest poddane kontroli. Starają się one ograniczyć siłę swoich egocentrycznych i socjocentrycznych skłonności myślowych.
Czasem zgadzam się z rozmówcą ale przyjmuję lekko odmienne stanowisko. Okazuje się iż w ten sposób zyskuję więcej argumentów, szerszy sposób zrozumienia. Gorzej gdy argumenty mi nie pasują, choć ostateczny wniosek dla obu jest podobny.
“Gorzej, gdy argumenty mi nie pasują” – czy szukając prawdy obiektywnej ma to jakiekolwiek znaczenie? 🙂