Słowa ‘media’ i ‘manipulacja‘, oprócz wspólnego inicjału, dzielą ze sobą właściwie wszystko. Bardzo często piszę o krytycznym myśleniu i analizowaniu docierających do nas informacji, jednak dotychczas nie brałem pod uwagę, że manipulacją może być nie tylko przeinaczanie informacji, ale również konsekwentne ich ignorowanie czy zawalanie stertą niepotrzebnego nikomu do szczęścia barachła.
Taka sytuacja ma miejsce od niedzieli. I nie pisałbym pewnie o tym, gdyby nie fakt, że przemilczane (lub zepchnięte na margines w przypadku różnych mediów) wydarzenie jest potencjalnie najważniejszą szansą dla Polski i Polaków od wstąpienia do NATO oraz Unii Europejskiej.
O czym mowa?
W niedzielę, pierwszy raz od 12 lat, Polskę odwiedził Prezydent Chińskiej Republiki Ludowej – Xi Jinping. Dla większości z nas Chiny kojarzą się z tanimi podróbkami, biedą, łamaniem praw ludzi i psim mięsem w menu. I właściwie tyle, jeśli chodzi o fakty, bo od czasu, gdy te stereotypy miały przełożenie na rzeczywistość, minęło wystarczająco dużo czasu, aby Chiny stały się jednym z najnowocześniejszych państw na świecie.
Jak jest dziś? Spójrzmy.
Chiny są dziś pierwszą lub drugą najsilniejszą gospodarką na świecie[6]. W 2014 roku 5 z 10 największych spółek publicznych pochodziło z Chin[4], a na 500 największych światowych korporacji aż 95 było chińskich[5]. Dziś na każdym rogu spotkać można Roberta Lewandowskiego zachwalającego z billboardu flagowe smartfony Huawei, które nie ustępują jakością ani na krok Samsungowi czy iPhone’owi[3], natomiast producent komputerów Lenovo skutecznie konkuruje w światowej sprzedaży z takimi gigantami jak HP[2]. Chiny do 2020 planują wysłać bezzałogowy łazik na Marsa, natomiast misje załogowe przewidziane są po 2040 roku[1]. Co jednak chyba najważniejsze, Chiny to państwo o największej populacji na świecie liczącej aż 1,3 mld ludzi. To prawie 35 razy więcej niż aktualna populacja Polski. Co to oznacza? Ktoś musi im dostarczać pożywienie, aby nie poumierali z głodu.
Powyższe dane stanowią zaledwie wierzchołek kolosalnej góry lodowej, która wcale nie planuje się rozpuszczać w cieple chwilowej chwały. Chiny bowiem stoją przed wielkim dylematem – ich gospodarka zaczyna hamować, dlatego potrzebują daleko idących reform, aby nie zaprzepaścić wszystkiego, co osiągnęli w ciągu ostatnich kilku dekad. Niedzielna wizyta Xi Jinpinga w Polsce wpisuje się właśnie w kontekst wielkiej “inicjatywy gospodarczej [zwanej Jedwabnym Szlakiem] rozpisanej na kilkadziesiąt lat, która, według Chińczyków, ma zmienić bieguny światowego handlu[8]” – tłumaczy Jacek Bartosiak, ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.
Bartosiak wyjaśnia również, że “Polska staje się bardzo ważnym krajem dla Chin z punktu widzenia planu budowy nowego Jedwabnego Szlaku. […] To są nowe rynki i nowe mechanizmy, dzięki którym można zarabiać pieniądze dla Polski. W tej perspektywie należy patrzeć na tę wizytę. […] Chodzi o to, aby Polska była bramą dla Chin do Europy, żeby handel idący masami lądowymi z Azji i Chin szedł przez Polskę, później żeby Polska rozprowadzała to wszystko na Europę”[8].
W rezultacie wizyty Xi Jinpinga podpisano szereg umów o strategicznym partnerstwie gospodarczym dotyczących szerszego otwarcia Chin na polskie produkty (skorzystają szczególnie rolnicy), obustronnego honorowania świadectw i dyplomów uczelni wyższych (co ułatwi Polakom studiowanie i pracę w Chinach), współpracy w dziedzinie eksploracji kosmicznej, rozwoju infrastruktury kolejowej i drogowej (12h pociągiem do Chin – brzmi nieźle?), etc. O szczegółach dowiemy się przypuszczalnie w niedługim czasie.
Co z prawami człowieka w Chinach?
Często słyszę argument, że nie powinniśmy współpracować z Chinami, ponieważ nagminnie łamane są tam prawa człowiek. Należałoby wobec tego odpowiedzieć sobie na następujące pytania: 1) Czy znacie jakieś kraje na świecie, które odmawiają strategicznej współpracy z innym krajem z powodu praw człowieka? 2) Dlaczego zatem kupujemy ropę od Arabii Saudyjskiej? 3) Dlaczego współpracujemy z USA, które zdestabilizowały Irak, Libię, Syrię i kilka innych krajów w wyniku akcji militarnych?
Warto tutaj również zacytować komentarz Radosława Pyffela, prezesa Centrum Studiów Polska-Azja:
To my mamy takie przekonanie, że Chińczyków trzeba wyzwolić, że są ciemiężeni przez własny rząd. Prawda jest trochę inna. Do tego Zachód skompromitował się, doprowadzając do destabilizacji w Afganistanie, Iraku, Syrii. Podobno tam też wszyscy chcieli praw człowieka i jak to się skończyło? Państwem Islamskim, chaosem, terroryzmem i milionami uchodźców z którymi nie wiadomo co teraz zrobić. Gdybyśmy upominali się o prawa człowieka w Chinach, doprowadzilibyśmy do destabilizacji również w tym kraju. Pozwólmy innym cywilizacjom rządzić się tak, jak tego chcą i nie narzucajmy im naszych wartości[7].
Spójrzmy też, czego można się dowiedzieć na temat prosperity w systemie więziennictwa na świecie.
Na całym świecie siedzi obecnie w więzieniach ok. 10,2 mln osób, z czego aż 2,2 mln — w USA. Stany to aktualnie największy „Archipelag GUŁag” na świecie. Aktualna amerykańska kultura prawna stanowi główne źródło infekcji kultury prawnej krajów zachodnich. Im kraj bliższy kulturowo USA, tym jego kultura prawna gorsza. Z więziennictwem USA nie mają porównania ani Chiny, ani Rosja, ani Białoruś czy inny system prawny o którym skłonni jesteśmy myśleć w kategoriach wysokiej opresywności karnej[9].
A jak to wygląda w liczbach? Odsetek obywateli w więzieniach na 100 tys. ludności wynosi w Chinach 124, podczas kiedy w Polsce to aż 215, zaś w USA – 707[9].
Oczywiście, nie ma co ani wybielać Chin, ani nadmiernie demonizować USA. Poruszyłem ten temat głównie dlatego, że mało kto rozumie, iż w polityce międzynarodowej nie liczą się sentymenty, a próba przenoszenia zwyczajów własnej kultury na kulturę obcą zawsze kończy się tragicznie, czego przykładem są aktualne wydarzenia zarówno w Zatoce Perskiej, jak również u naszych sąsiadów na Zachodzie. Jeśli uniesiemy się dumą, honorem czy jakąś źle pojętą troską o prawa Chińczyków, o których nie mamy bladego pojęcia, to nasze miejsce zajmą inne kraje, a my przepadniemy na śmietniku historii.
W Chinach jest to temat numer 1 od niedzieli
A u nas?
Nie chcę wklejać pierwszych stron polskich gazet czy portali informacyjnych. Zapewne zerkaliście przez ostatnie dni na swoje ulubione strony i możecie w miarę obiektywnie stwierdzić, jak wiele miejsca poświęcono temu wydarzeniu. Jeśli zastanawiacie się, czy było wystarczająco, to przypomnijcie sobie, ile czasu i przestrzeni poświęcono wizycie Prezydenta USA w ubiegłych latach. Wiz do USA nadal nie zniesiono.
Smutna rzeczywistość polskich mediów jest taka, że antypatie polityczne przesłaniają zdrowy rozsądek. Można nie być fanem konkretnej opcji politycznej czy aktualnie panującego Prezydenta RP, ale czy marginalizowanie wydarzenia, które najprawdopodobniej zmieni oblicze Polski i jej rolę na świecie, jest w porządku?
Warto, kochani, śledzić informacje z różnych źródeł, nawet tych, za którymi niespecjalnie się przepada. Nawet te media, które uważamy za najmniej obiektywne, od czasu do czasu poruszają tematy ważne i dobre dla nas i naszego otoczenia.
A jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej…
___
[1] “Chiny chcą wysłać łazik na Marsa w 2020 roku“. Puls Kosmosu. 21.06.2016.
[2] “Lenovo jest już liderem na rynku PC“. Chip. 21.06.2016.
[3] “Who’s afraid of Huawei?“. The Economist. 11.08.2012.
[4] “Global 500“. Fortune. 2014. 27.01.2015.
[5] “The World’s Largest Companies: China Takes Over The Top Three Spots“. Forbes. 7.05.2014.
[6] “China overtakes US world’s largest economy…“. Daily Mail. 21.06.2016.
[7] “Jedwabny szlak to projekt wręcz epokowy…“. W Polityce. 21.06.2016.
[8]”To nie jest zwykła wizyta przywódcy Chin…“. TVP Info. 21.06.2016.
[9]”Polska największym gułagiem Europy“. Racjonalista.pl. 21.06.2016.
“Odsetek obywateli w więzieniach na 100 tys. ludności wynosi (…)”
Słowo “odsetek” oznacza “procent”. Tu chyba nie o to chodzi.