Pewnie wielu z Was niejednokrotnie spotkało się z niewybrednymi uwagami wobec wyjątkowo urodziwych kobiet na temat parametrów ich życia seksualnego. Mowa oczywiście o dwóch konkretnych parametrach: częstotliwości i różnorodności. Abstrahując zupełnie od przyczyn, dla których ludzie wchodzą innym do sypialni, warto skonfrontować ten dobrze mający się w naszym społeczeństwie stereotyp z faktycznym stanem rzeczy. I nie zawaham się użyć w tym celu nauki!
Psychologia doboru partnerskiego
Łączenie się ludzi w pary, czyli dobór partnerski, można opisać za pomocą metafory rynku znanej w socjologii pod pojęciem Mating Market Theory (z ang. teoria rynku godowego – tłumaczenie własne). W skrócie, dobór partnerski to proces, w którym dwie osoby heteroseksualne w sposób niebezpośredni wymieniają (handlują) swoje atuty za atuty partnera. Na rynku tym znajduje się oczywiście konkurencja, która bierze udział w licytacji i może podbijać oferty, jeśli dysponuje odpowiednimi zasobami. Jak to bywa na rynku, dostaniesz tyle, na ile Cię stać, dlatego poszukujący starają się znaleźć jak najbardziej pożądanego partnera w obrębie swoich możliwości.
W jednym z badań, socjolog Elizabeth McClintock z Uniwersytetu Notre Dame, zbadała wpływ atrakcyjności fizycznej na życie seksualne i miłosne dorosłych do 40. roku życia wykazując różnice w preferencjach między płciami. Autorka badania skupiała się przede wszystkim na ilości partnerów, stanie związku oraz czasie inicjacji seksualnej.
Według McClintok, kobiety grzeszące urodą mają znacznie większą skłonność do tworzenia ekskluzywnych związków (z jednym partnerem), niż do angażowania się w związki oparte tylko na seksie. Ponadto kobiety te znacznie rzadziej zgadzają się na stosunek seksualny w ciągu pierwszego tygodnia od zawarcia znajomości. Wynikać to może przede wszystkim z tego, że kobiety atrakcyjne fizycznie znają swoją wartość na rynku doboru partnerskiego i korzystają ze tych atutów, aby mieć realny i skuteczny wpływ na rezultaty poszukiwań [1].
Wśród kobiet liczba partnerów seksualnych maleje wraz ze wzrostem atrakcyjności fizycznej (kobiet). Dla odmiany, ilość partnerów seksualnych mężczyzn rośnie wraz ze wzrostem atrakcyjności fizycznej (mężczyzn). Wnioski te korelują się z inną obserwacją, zgodnie z którą ilość partnerów seksualnych wśród kobiet jest ściśle związana z ich wagą: szczuplejsze kobiety mają mniej partnerów [1]. Ponieważ szczupłość jest jednym z wyznaczników atrakcyjności w naszej kulturze, związek przyczynowo-skutkowy nie powinien dziwić. Zanim jednak ktoś zarzuci, że zgodnie z tą regułą kobiety z kosmiczną nadwagą powinny uprawiać więcej seksu, należy zaznaczyć, że istnieje pewne maksimum i minimum, po przekroczeniu których osoba niejako wypada z rynku.
Tezę, że osoby atrakcyjne dysponują większym wyborem w poszukiwaniu partnera potwierdzają również uczeni z Uniwersytetu Chapman, którzy skupili się na ustaleniu zakresu, w jakim atrakcyjność i zasobność są pożądane lub niezbędne wśród kobiet i mężczyzn poszukujących stałego związku.
Zgodnie z wynikami badania, główne różnice między płciami w preferencjach wyglądały następująco (procentowo mężczyźni/kobiety)[2]:
pożądane/istotne
- dobry wygląd 92/84
- szczupła sylwetka 80/58
- stałe źródło dochodu 74/97
- wysokie zarobki 47/69
ważne/niezbędne:
- podobne zarobki 24/46
- sukces zawodowy 33/61
- podoba mi się fizycznie 40/42
Autorzy badania wskazują, że kobiety i mężczyźni zadowoleni ze swojego wyglądu preferują partnerów dobrze wyglądających i szczupłych, ale niekoniecznie takich, którzy byliby w ich konkretnym typie. Pod względem zarobków przedstawiciele obu płci z wysokimi dochodami preferowali partnerów dobrze wyglądających, jednak podczas gdy mężczyźni wykazywali silną preferencję do szczupłych kobiet, to zamożniejsze kobiety wolały mężczyzn ze stałym źródłem dochodu i dużymi zarobkami. Jeśli zaś chodzi o wykształcenie, u mężczyzn bez zmian – im lepsze wykształcenie, tym bardziej wolą ładne i szczupłe kobiety. Jednak zarówno w przypadku mężczyzn i kobiet, poziom wykształcenia nie został skorelowany z preferencją stałego źródła dochodu czy dużych zarobków [2].
Mimo że badania na temat reguł, którymi rządzi się rynek doboru partnerskiego najprawdopodobniej nigdy nie będą w stanie dostarczyć nam złotej recepty na udany związek i szczęśliwe życie, a tym bardziej nie odpowiedzą na powszechnie zadawane pytanie – jak wyrwać kobietę na mieście – tendencje rysujące się ze statystyki są niezaprzeczalnym dowodem na to, że w całym tym interesie najmniej do powiedzenia mają sami zainteresowani. Wszak większość naszych miłosnych wyborów wynika albo z głęboko zakorzenionych mechanizmów, które otrzymaliśmy w ewolucyjnym spadku, albo od zwykłej kalkulacji nomen omen wynikającej z naszych najniższych instynktów.
__
[1] Elizabeth Aura McClintock. Handsome Wants as Handsome Does: Physical Attractiveness and Gender Differences in Revealed Sexual Preferences. Biodemography and Social Biology, 2011; 57 (2): 221 DOI: 10.1080/19485565.2011.615172
[2] Melissa R. Fales, David A. Frederick, Justin R. Garcia, Kelly A. Gildersleeve, Martie G. Haselton, Helen E. Fisher. Mating markets and bargaining hands: Mate preferences for attractiveness and resources in two national U.S. studies. Personality and Individual Differences, 2016; 88: 78 DOI: 10.1016/j.paid.2015.08.041
Add comment